Nadchodzi jesień, i sezon działkowy powoli się kończy. Wraz z jesienią też kończy się sezon ogrodowy. Na jesień i zimę, należy przygotować wiele roślin ogrodowych. Aby nie zapaść się w długi ogrodniczy zimowy sen zachęcam do zakładania ogródków ziołowych w twojej własnej kuchni. Przez cała zimę będzie cieszyć oko swym wiosennym wyglądem i pięknym, świeżym zapachem.
Domowa hodowla ziół staje się coraz bardziej popularna, a co za tym idzie, łatwo zaopatrzyć w niezbędne sprzęty i akcesoria. Przede wszystkim ważne są dobre doniczki, najlepiej gliniane. Zaleca się, aby każdy krzaczek ziołowy miał swoją oddzielną doniczkę, choć nie raz widziałam domowe ogródki ziołowe w formie jeden kwadratowej glinianej donicy. Unikaj doniczek z tworzywa, bo mogą one zawierać ołów, który może być akumulowany przez rośliny (rośliny mają zdolność fitoremediacji i akumulacji metali ciężkich, które są bardzo niebezpieczne dla zdrowia). Następnym krokiem jest pozyskanie sadzonek lub ziół.
Polecam jednak sadzonki, są nieco droższe, ale nie musimy się martwić czy rośliny wyrosną z nasion. Najlepiej poprosić ogrodnika, by zasadził nam sadzonki w naszych doniczkach, lub poproś o wskazówki, jeżeli będziecie to robić sami. Spytajcie o ziemię, częstotliwość podlewania konkretnych ziół, oraz jakie nasłonecznienie wymaga dana roślinka. Najczęściej zioła uwielbiają słońce, ale uwaga, nie bezpośrednie. Unikajmy ostrego słońca, polecam okna wschodnie lub zachodnie, z taką ekspozycją słoneczną byłoby idealne. Nie należy przelewać sadzonek, sprawdzaj palcem wilgotność ziemi na głębokości 1 - 2 cm.
To wszystko ogólne zasady, z którymi praktycznie każdy sobie poradzi, jeżeli tylko będzie pamiętał o swoim ogródku. Większym problemem są szkodniki. Małe roztocza, które mieszkają nawet w najczystszych mieszkaniach (tetranychidae) mogą zainteresować się naszym ogródkiem. Na szczęście wystarczy tylko spryskać delikatnie krzaczki ziół zwykłą wodą (2 – 3 razy dziennie, na przykład przy robieniu kawy, lub posiłków). Zwróćcie uwagę, żeby spryskać również łodygi i pod listkami.
Jeżeli zdecydujemy się kupić gotowe sadzonki, to pamiętajmy, że gwałtownie zmieniamy warunki roślinie stawiając je w naszym mieszkaniu. Jesienią i zimą grzejniki pracują i zaczyna się robić w mieszkaniach ciepło i zarazem sucho. Pamiętajmy by nasze zioła miały wilgotne warunki (w takich warunkach na pewno były hodowane by z nasion wzrosły sadzonki).
Jakie wybrać zioła?
Zioła jednoroczne (anyżek, bazylia, cząber ogrodowy, koper, kolendra, rumianek), które mają bardzo bujną fazę wzrostu, dla nich należy przestrzegać wystarczającej ilości światła i wilgoci. Pamiętajmy, zioła jednoroczne nie mogą być przechłodzone bo obumierają i już nie odrosną.
Zioła wieloletnie (majeranek, rozmaryn, lawenda, lubczyk, majeranek, mięta, szałwia, szczaw, estragon), które marznął i więdną zimą są odporniejsze na warunki w mieszkaniu, co nie zwalnia nas z obowiązku dbania o nasze sadzonki. Jeżeli hodujemy zioła wieloletnie na balkonie lub w ogrodzie, to pamiętajmy, że obumierają tylko części roślin nad ziemią – korzeń na wiosnę wypuszcza nowe, zdrowe pędy. Zioła dwuletnie (kminek, pietruszka) kwitną i owocują dopiero w drugim roku, przez co można z nich korzystać przez dwa sezony.
Tak naprawdę, hodowanie ziół w mieszkaniu nie jest trudne, należy o nich pamiętać, sprawdzać, czy nie mają za sucho. Ja polecam hodować je w kuchni. Kuchnia jest najwilgotniejszym pomieszczeniem w domu (poza łazienką) szczególnie zimą. A wchodząc do kuchni zawsze możemy je zrosić. W kuchni mamy je zawsze pod ręką w trakcie gotowania i cieszymy oko zielonym, wiosennym widokiem, nawet gdy za oknem śnieg i -20 stopni.
Warto zobaczyć: http://bifix.pl/nasze-produkty/bi-fix-herbatki-ziolowe/
Warto zobaczyć: http://bifix.pl/nasze-produkty/bi-fix-herbatki-ziolowe/